MIĘDZYNARODOWY WOLONTARIAT DON BOSCO - grupa toruńska

Jesteśmy wolontariuszami MIĘDZYNARODOWEGO WOLONTARIATU DON BOSCO.
Byliśmy już w Peru, na Ukrainie, w Libanie, w Kaliningradzie, na Węgrzech...wkrótce w Zambii i w Ugandzie.

Nasza grupa wolontariatu misyjnego działa przy Duszpasterstwie Akademickim przy kościele oo. jezuitów w Toruniu.
Spotykamy się w środy o 20 w domku DA.
Zapraszamy!

kontakt: mwdbtorun@gmail.com

wtorek, 26 października 2010

Audycja o wolontariacie misyjnym i misjach w Radiu Sfera

Gościem audycji "Którędy droga?" w studenckim Radiu Sfera będzie Ala Kamasa (znana Sofi) - koordynatorka toruńskiej grupy wolontariatu misyjnego. Audycję będzie można słuchać przez internet: http://www.sfera.umk.pl/

Jest Facebook, będzie Facelook :)

...Czyli przegląd twarzy. Póki co przegląd koordynatorów poprzez lata.

Po pierwsze, primo: Danka Prot, WODZU ("Wodzu jest tylko jedna"); 2004/2005
Matka-Założycielka; wakacje na Ukrainie; rok w Peru; nie-pamiętamy-ile w Hiszpanii; czasami w Toruniu; obecnie w drodze do wymarzonej Indonezji:)
(www.oczamiprota.blogspot.com)



Po drugie, secundo: Agnieszka J., zwana dalej Kohortusem; 2005/2006 oraz 2006/2007
szef Przynieś-Wynieś; dwa razy na Ukrainie, rok w Peru; kolejne wakacje też w Peru; prywatnie największa szczęściara na świecie ;)
(www.agnieszka.jaroszewicz.info)



Po trzecie, tertio: Ania. Po prostu Ania :) 2007/2008 oraz 2008/2009
mała ciałem, wielka duchem; wakacje w Libanie; na wyjazd roczny nie widziała sensu jechać, bo... jak już, to na całe życie! Obecnie u Sióstr Białych Misjonarek Afryki w Lublinie (to ten biały aniołek)



Po czwarte, quarto: Łukasz K. "Wujek" 2009/2010
Dobry koordynator na ciężkie czasy; specjalista od spraw, o których wielu się nie śniło; plany misyjne tak ambitne, że aż je tu przemilczymy ;)



I nasza obecna, piąta już Pani Koordynator, Ala K., pseudonim bojowy "Sofi" póki co 2010/2011
czarujący uśmiech;elastyczne poczucie czasu (człowiek,którzy mnoży czas!);niezliczone akcje na rzecz misji; wakacje w Albanii (przedtem... pół roku w Warszawie! :)) i nie wiadomo, gdzie jeszcze ją poniesie... ;) Wspieramy modlitwą, działamy razem i...oby jak najdłużej!

niedziela, 24 października 2010

84.Tydzień Misyjny!

Tak, tak...
To już tyle było tych tygodni misyjnych... No,nam stuknie z sześć latek niedługo odkąd się tym zajmujemy w Toruniu... Wypadałoby zachowywać się jak porządny zerówkowicz ;)
Póki co dziś właśnie Ewa prezentowała w domku DA "Studnia" (Piekary 24, jak zwykle :)) pokrótce swoją misję roczną w Zambii ("Jak można opowiedzieć rok?!") - ano, nawet trzeba. Tak też się stało. Sala na górze, zwana "Niebem" była wypełniona zasłuchanymi potencjalnymi i aktualnymi misjonarzami - czyż nie wszyscy nimi jesteśmy? - co raz to popadającymi w refleksje, innym razem zaśmiewającymi się do rozpuku, innymi jeszcze razami gotowymi ruszyć do tańca wraz z zambijskimi braćmi i siostrami...
Tam trzeba było po prostu być! (dla tych, co nie byli: jeszcze nic straconego, Ewa jak na razie nigdzie nie znika ;))



Jakieś pytania?
...EJA MUKWAI :)

czwartek, 7 października 2010

Organizujemy się!

Kochani!
Oto zdecydowaliśmy ruszyć pełną parą. Wczoraj, 6.10.2010 odbyło się spotkanie organizacyjne dotychczasowego składu grupki toruńskiej MWDB. Już niedługo spodziewamy się przyjąć z otwarty,i ramiony :) nowych zapaleńców. Póki co żartom i rozmowom, głównie misyjnym, nie było końca. Dlatego też nie mamy nawału zdjęć (szkoda czasu ;)), ale te,co mamy, zamieszczamy:



inna ściana :)


i jeszcze:


...Aż szkoda było zbierać się do wyjścia ;)



Do zobaczenia na spotkaniu 20 października!
(czyżbyś to właśnie TY miał(a) dołączyć ;))

piątek, 3 września 2010

Nowa strona!

Oto JEST!




Jeżeli jeszcze nie odwiedziliście jej, to już czas najwyższy!

Jedni wolontariusze wracają, inni wyjeżdżają, misjonarze sypią anegdotami jak z rękawa...
Pojawiają się nowe zdjęcia i filmiki, nowe listy, są najnowsze plotki... yyy...
czytaj: wieści z centrum :)
No i coś ważnego dla każdego, kto dopiero do nas trafił, czyli ABC tego, kim powinien być wolontariusz i co trzeba zrobić, żeby wyjechać na misje!

A zatem...
Drogi gościu, jeżeli się zastanawiasz, czy do nas trafić czy też nie...
To chyba nadszedł koniec zastanawiania się, nie uważasz ? ;)

Czekamy na Ciebie!

piątek, 21 maja 2010

Powiew Azji...



Były prezentacje z Peru? BYŁY
Były prezentacje afrykańskie? BYŁY
Azja już była? BYŁA (gościliśmy Rafała, który przez rok pracował w Mongolii)

...Ale powtórki są wskazane,jak zalecał jeden z patronów naszej grupy, św.Ignacy z Loyoli :)

Tym razem gościliśmy Ewę Kaczmarską, rodem z Cybinki (przy granicy polsko-niemieckiej, jakby się kto pytał...;)) prywatnie pedagoga i wychowawczynię w domu dziecka (jeszcze), ale przede wszystkim wolontariuszkę, która rok swojego życia poświęciła dzieciom i młodzieży z Baku, stolicy Azerbejdżanu, gdzie katolików jest (uwaga!) 200.

Spotkanie przeciągnęło się "nieco", jednak co misje to misje!
...a kto nie był - niech żałuje! ...Albo zapyta naszych przyjaciół z wolontariatu "Niebo", działającym także przy DA oo.jezuitów w Toruniu. Nie przepuszczają takich okazji :)

No i zapraszamy na przyszłość

(A trzeba zaznaczyc jeszcze, że Toruń urzeka. Ewa wyjechała z nowym zapasem zachwytu, ciekawych znajomości, ważnych rozmów i... toruńskich pierników, rzecz jasna :))

Ewo - BARDZO DZIĘKUJEMY!!! i zapraszamy ponownie :)

Taaaaaaak, a my już mamy nowe pomysły. Jak zawsze.
A gdy szczegóły znać będziemy
To i zaproszenie wystosujemy
:)

Ps.Zdjęcia niedługo w galerii.

niedziela, 24 stycznia 2010

Etno-Impreza II



To powtórka udanego „Śledzika” 2009, kto wie, czy nie bardziej udana (praktyka czyni mistrza :)). Tym razem odbyła się pod hasłem „Mity i legendy świata”. Impreza ze wszech miar godna uwagi: mapy kontynentów (ręcznie wykonane!), oryginalne rekwizyty z krajów całego świata, a zatem: chusty indyjskie, afrykańskie batiki, chitengi, bębny, peruwiańskie poncho znad jeziora Titicaca, oryginalne bliskowschodnie nakrycia głowy…
Ach, czego tam nie było!



Nawet sam Cezar przybył z Kleopatrą! Nie zabrakło greckich pieśniarek, japońskich karateków, gejsz, można było dostrzec Indiankę i Chińczyka, Cyganki oraz Hiszpanów (zjawił się i torreador i tancerka flamenco), były i Afrykanki, i Hinduski, i Żyd, i Arabowie… I wszyscy zgodnie świetnie się bawili, poznając opowieści z różnych stron świata. Bywało i romantycznie, kiedy odtwarzaliśmy historię miłości ubogiego chińskiego chłopa i córki Nieba, lub ukrywaliśmy się przed słońcem jak córka boga słońca zakochana w peruwiańskim pasterzu… Bywało i okrutnie, kiedy zgłębialiśmy tajniki uczt kanibalskich, a i w labirynt się weszło Minotaura, a co!



Były i tańce irlandzkie, i rodem z Bollywood, i… no, może wszystkie atrakcje przemilczymy, świat jest pełen niespodzianek :P W przerwach degustowaliśmy potrawy różnych części świata. Kto jest wielbicielem kuchni egzotycznych, niech lepiej przestanie czytać, bo stoły uginały się pod jadłem orientalnym (ryż na różne sposoby…:)), południowoamerykańskim (hmm… znowu ryż?!), afrykańskim (???), ale nie zabrakło naszych rodzimych pierogów, a dla miłośników północnoamerykańskich fast-foodów… cóż, nie mogło ich być wielu, ale ci, co byli, szybko zadziałali… :) Napoje, a i owszem, były, rzecz jasna z różnych stron świata, rzecz jeszcze jaśniejsza – bezalkoholowe, bo, jak mawia nasze misyjne porzekadło:
„kto trzeźwo baluje, świat zawojuje” :).

…I ja na imprezie byłem, herbatę rooibos i yerba mate piłem… :)